piątek, 10 kwietnia 2015

Raport z Budowy: Reborn-one hundred MSF-007 Gundam Mark III


MSF-007 Gundam Mark III
Frakcja: A.E.U.G.

Jeden z trzech MSów oznaczonych jako Gundam Mark III. Gdy AEUG przechwyciło od Tytanów Gundamy Mark II,dwie jednostki zostały wysłane do Anaheim Electronics do zbadania. Celem konstruktorów było z duplikowanie rozwiązań i ich ulepszenie efektem ich prac jest właśnie Gundam Mark III, który jest w zasadzie ulepszoną wersją Mark II.  


"Sporo tego jak na powiększonego HG..."

Korpus





Model zaskakiwał mnie na każdym kroku i zaczął od samego początku. Spodziewałem się banalnej konstrukcji jak to zwykle bywa w HG, a tu dostałem dość sporo części i to nawet przeźroczyste. Zastosowano tutaj na większości łączeniach ramki z częściami rozwiązanie polegające na tym iż element jest mocowany na wewnętrznej krawędzi, gdzie łączymy go z innym elementem, a nie z boku jak zazwyczaj. Ma to na celu wyeliminować noobmarki i co ciekawe to działa, niestety pojawia się problem jak się o tych pozostałościach zapomina (parę razy musiałem rozbierać złożone elementy), a co gorsza nie są w tym konsekwentni, przez co łatwiej o tym zapomnieć. Do tego model od razu uderza sporą ilością detali. Jasne trzeba tu było trochę popracować markerem, ale efekt jest wręcz piorunujący. 

Głowa

Głowa niczym nie różni się stopniem skomplikowania od standardowych łepetyn Gundamowych z linii MG, no może te dwie boczne czarne naklejki byłby element, choć i tak nie koniecznie. panelowanie tylko potęguje jakość wykonania.

Ręce





Budowa rąk już bardziej przypominała tak dobrze znaną mi konstrukcje z HG, ale było tutaj tych elementów kapkę więcej. Manipulatory są już za to HGredowe, ale patrząc jakie obecnie są używane w MG, to raczej należy to uważać za zaletę. Jak zwykle markery spotęgowały już i tak bogate w detale elementy.

Nogi









Nogi to najlepszy pokaz czym jest ta nowa skala, która łączy w sobie to co najlepsze z obu światów, pomijając ich problemy, do tego nowa seria korzysta z nowych policapów z bardzo interesującym designem. Jedynym dla mnie zgrzytem jest brak stawu kulkowego łączącego stopę z nogą, przez co ta ma ograniczoną pozowalność. Marker jak w całym modelu jest dość esencjonalny, ale panelowanie nie było trudne.

Krocze



Krocze to już przeniesienie z MG  1:1. Taki sam mechanizm dla poruszania nogami. Dwie przednie płyty pancerza od siebie są oddzielone fabrycznie. Jedynie gdzie można dopatrywać się uproszczenia to dysze silników, które pewnie w nowszym MG mogłyby się obracać wokół własnej osi.


Tuż przed złożeniem modelu

I po złożeniu

Backpack



Plecak to też w zasadzie element rodem z MG, kilka stawów kulkowych powoduje, że jego poszczególne elementy mają sporo swobody ruchu. Również gniazdo łączenia MSa z plecakiem jest bardzo solidne, a przy tym nie ma ryzyka w zdejmowaniu go.

Uzbrojenie




Beam Rifle jest mocno wzorowany na tym, który miał Zeta Gundam i mi się on bardzo podoba, smukła i przy tym prosta konstrukcja, szkoda, że kolorystyczni jest taki monotonny. Tarcza z kolei jest ekstra, chyba najlepsza jaką widziałem w Gunplach, do tego po niej najlepiej widać jak dobrej jakości jest plastik. A mechanizm łączenia z ręką pozwala bez problemu umieścić ją na obu rękach. Beam Saber dwuelementowy, a gniazda na niego są w tarczy, po stronie zewnętrznej.

Uzbrojony i czekający na decale


No i z Decalami

Kilka zdjęć gotowego modelu







At the Bottom of the Byston Well

Brak komentarzy: