NZ-666 Kshatriya Repaired to wyjątkowa konstrukcja, będąca czymś niespotykanym i wyjątkowym... Gdy ciężko uszkodzona Kshatriya po starciu z Unicornem trafiła w ręce załogi Nahel Argmy przeleżała jakiś czas w hangarze, a gdy doszło do sojuszu Zeonu z Lando Bell, rozpoczął się proces naprawy tego MSa. Pierw przeszedł przez fazę "Besserung" gdzie NZ-666 była przede wszystkim doprowadzona do stanu mobilności, usunięto wtedy zniszczone elementy i naprawiono głowę, po rozpadzie Zeonu na dwie frakcje (frakcja Frontala (w zasadzie całe siły) i Minevy (prawdopodobnie tylko załoga okrętu Garencieres), kontynuowano naprawdę. Efektem współpracy Zeonu i Lando Bell jest właśnie wersja Repaired. Jako, że nie miano dostępu do części, aby postawić MSa na nogi, wykorzystywano w zasadzie wszystko co wpadło w ręce, części do innych maszyn, czy montowanie dodatkowych broni. Kshatriya jest wręcz obwieszona różnorakim efektywnym uzbrojeniem, przez co sprawdza się w walce bardzo dobrze i w przeciwieństwie do innego składaka uczestniczącego w bitwie o Laplace Box, była skuteczna zarówno w zwarciu jak i na dystans.
D-50C Loto wywodzi się od GunTunka i jest w zasadzie konstrukcją hybrydową łączącą światy konwencjonalnych wozów bojowych i MSów. Podobnie jak Guntank wymaga dwóch pilotów, jest wszechstronny w doborze uzbrojenia (bardzo łatwy montaż różnego typu broni na brakach maszyny), może również przewozić do ośmiu żołnierzy, co czyni z Loto świetny transporter opancerzony, może służyć jako centrum dowodzenia. Loto jest szybszy, zwrotniejszy i bardziej wszechstronny niż GunTank dzięki możliwości transformacji, ale w zwrotności znacznie ustępuje standardowym MSom. Loto był wykorzystywany w tajnych operacjach przez siły specjalne ECOAS, chociażby do Infiltracji kolonii Zeonu.
Jest to niezła konstrukcja będąca dobrym kompromisem między tymi dwoma typami pojazdów.
Podsumowanie budowy
Model był dość prosty w budowie i nie wymagał tak naprawdę wielu wysiłku ode mnie, decale naklejałem bez większego problemu, a całość składała się bardzo prosto, to właśnie podczas budowy, nabrałem odczucia, że mam tutaj do czynienia z czymś podobnym do starych Transforemów z Generacji pierwszej. Najwięcej problemów sprawiły mi nogi, które niestety są zamontowane na bardzo płytkich gniazdach i do tego posiadają bardzo małą artykulacje.
Historia modelu EZ8 jest dość podobna do Goufa Custom, gdyż również jest to ciężka modyfikacja istniejącego już MSa. Tym razem podstawą był RX-79(G), którego pilotował Shiro Amada, jednostka ta została ciężko uszkodzona w trakcie zmagań z tajną bronią Zeonu, dlatego też polowi inżynierowie i mechanicy przy pomocy wielu różnych walających się na około części zrekonstruowali tego Ground Type'a, tworząc przy okazji EZ8. Mimo, że jest to jednostka złożona z różnych części zamiennych, to jego osiągi są wyższe niż standardowego RX-79(G), głównie dzięki modyfikacjom korpusu, gdzie udało się zwiększyć wydajność reaktora. EZ8 również zyskał większe opancerzenie. W zasadzie jedynie plecak pozostał bez zmian, dzięki czemu MS, może korzystać z tych samych rozszerzeń co standardowy Ground Type.
Korpus
Mając w pamięci całkiem fajny stary model HG EZ8, którego złożyłem bite 8 lat temu. Tutaj o dziwo jest prościej niż w starym modelu, ale przy tym proporcje w stosunku do tego co mamy w anime są wierniejsze i sama nowa konstrukcja stawów daje MSowi więcej pola do popisów.
Głowa
Głowa jest zajebista, pełno detali, świetny design, jasne trzeba było się nieco namęczyć, bo tych elementów jak na głowę HG trochę było i marker też był eksploatowany, ale efekt jest genialny, parę naklejek i świetne czerwone oczy, które wyróżniają EZ8 pośród innych Gundamów.
Ręce
Ręce są ok, taka standardowa konstrukcja HG, dwie identyczne ręce różniące się manipulatorami, a tych dostajemy w sumie 5 sztuk i dla odmiany nakładki są dla wszystkich 5.
Nogi
Nogi są bardzo fajne, przy sporej pozowalności dostajemy też masę fajnych detali i najważniejszych funkcji, nieco mnie martwiły płyty pancerza przy stopach, ale wszystko działa w jak najlepszym porządku, brak ryzyka połamania czegokolwiek przy pozowaniu.
Krocze
Tuż przed złożeniem
I po złożeniu
Uzbrojenie
Karabin jest identyczny jak ten w Ground Typie, jedyna różnica to dodatkowy zaczep do gniazda w manipulatorze, odcień magazynka, również jest bardziej perłowy.
Beam rifle jest genialny, bardzo fajnie oddane detale, plus jego dwukolorowość dodaje mu na klimacie.
Tarcza jest ok, co prawda nie można jej rozstawić jak tej z Ground Type'a, ale EZ8 nie korzystał z działa 180mm. Spadochron jest ok, fajnie, że dali mu nieco więcej koloru. Problematyczne są tylko pasy, gdyż te są "zapinane" naklejką, ogromny spadek jakościowy wobec pierwotnego HG.
Pierwszy dzień świąt mija i recenzja modelu w skali MG jest już na Youtube. Stary jak świat MG udowadnia, że nawet tak "prymitywne" modele mogą zaskoczyć i sporo oferować.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia postanowiłem przyjrzeć się modelom Alex Gundama pochodzącego z anime Gundam 0080 War in the Pocket, które akcja toczy się w okresie świątecznym. Na pierwszy rzut wersja HG.
Po zakończeniu pierwszej wojny Neo Zeonu, przechwycone Doven Wolfy zostały przekazane Anaheim Electronics, które po ich zmodyfikowaniu przekazała Federacji ziemskiej w postaci Silver Bulleta jako MS testowy, do przeprowadzania prób na systemie Quasi-Psycommu. Z racji swojego przeznaczenia uzbrojenie zostało zmniejszone, choć mimo to wciąż pozostawał doskonale uzbrojonym MSem, był również lżejszy i przy tym zwrotniejszy od swojego pierwowzoru. Zastąpiono też głowę, część jednostek była wyposażona w głowę GMową, a część w Gundamową. Po zakończeniu testów, część Silver Bulletów została przekazana fundacji Vist, jednego z nich używał Geal Chan sekretarz i ochroniarz Cardeasa Vista.
Zawartość pudełka
Korpus
Korpus to łatwy element w konstrukcji, który nie wymaga jakiś szczególnych starań ot jak się złożyło już parę korpusów, to nie będzie tutaj jakiegokolwiek problemów, ten element jeszcze nie zapowiadał katorgi naklejkowej. W tym aspekcie Silver Bullet najbardziej różni się od Doven Wolfa, który na podbrzuszu ma jeszcze gniazda na jego działo, które podłącza się do MSa i ma dodatkowe części z boku.
Głowa
Mamy do wyboru dwie twarze. Gundamową i GMową, Zdecydowałem się na Gundamową, mimo, że trzeba było bawić się naklejką na oczy.Jedyne co mnie drażniło i w zasadzie dalej drażni to pojedyncze antenki, które dziwnie siedzą w swoich gniazdach.
Ręce
Ręce budowało się łatwo, dopóki nie trzeba było zabrać się za naklejki... które są koszmarne, chodzi o dysze, schowane w nadgarstkach, gdzie obkleić trzeba wewnętrzne ścianki i sam dół. Zajmuje to sporo czasu i jest niestety diablo niewygodne. Zadowala za to spora liczba manipulatorów, które niestety Bandai coraz bardziej nam skąpi...
Nogi
Ten element był odwrotnością rąk, sporo elementów i mało naklejek, choć tych tez było trochę (jednak nie nakładało się ich tak źle jak te na rękach. Nogi mocno mi się kojarzyły z MG z powodu kilku elementów tworzących pseudo pancerz wewnętrzny na który nakładało się płyty pancerza. Nogi podobnie jak ręce są tożsame z tymi z Doven Wolfa.
Krocze
Tu już było klasycznie, ot masywne krocze z typowym gniazdem cechującym HG wydawane od SEEDa, oczywiście nie mogło zabraknąć naklejek, choć te już nie przysporzyły mi większych trudności.
Tuż przed złożeniem modelu
I po złożeniu modelu
Teraz masa dodatków
Backpack
Plecak jest spory a dzięki czemu, że jego "skrzydła" są na stawach kulkowych, dzięki czemu zyskuje na pozowalności, a biorąc pod uwagę co ma tam pochowane, to była wręcz pozycja obowiązkowa. Jedyne co w całej budowie wkurzało to te cholerne naklejki, które znów trzeba było ponalepiać na ścianki boczne i było ich niemal tyle samo co przy budowie rąk. Niby powinienem popanelować wyrzutnie mikrorakiet, ale stwierdziłem, że nie jest to potrzebne do szczęścia.
Beam Rifle
Ot standardowy Fedkowy karabin
Shield/Beam Launcher
Ta tarcza/broń jest świetna, to z pozoru banalne, acz genialne rozwiązanie. Jest to standardowe działo Doven Wolfa połączone ze standardową Jeganową tarczą. Prosta budowa i mamy kapitalną broń.
Wired Hand
Fajne "zastępcze" manipulatory, szkoda tylko, że nie ma stawu w łokciu, który ogranicza ich "fajność". Same kable do rąk trzymają się całkiem nieźle, ale niestety wyposażone w beamsabery ręce mają tendencje do przewracania się.
Beam Sabery
Klasyczne uzbrojenie MSów, dość sporawe, gdyż korzystają z ramek MG,
I gotowy model
A tutaj parę tak zwanych galeriowych
Alternatywna GMowa twarz
Jak każdy weteran i Silver Bullet ma przygotowane protezy.