piątek, 15 marca 2013

Raport z Budowy: Master Grade XM-X1 Crossbone Gundam X-1 Kai Kai "Skull Heart"


XM-X1 Crossbone Gundam X-1 Kai Kai "Skull Heart"
Frakcja: Crossbone Vanguard
Pilot: Tobia Arronax

Gdy Kincaido Nau (Seabook Arno) opuścił Crossbone Vanguard przekazał swojego X-1 Crossbone Gundama swojemu następcy Tobi Arranaxowi, Gundam został ciężko zmodyfikowany przez pokładowego inżyniera Umona Samona weterana wojny jednorocznej. Jednak zmodernizowany X-1 został ciężko uszkodzony w starciu z odrodzonym Jupiter Empire, dlatego Umon znów pokazał na co go stać po raz kolejny przebudowując osobistego MSa Tobi. Powstały ZM-X1 był ciekawym połączeniem rozwiązań z X-1 i X-3 zachowując specyficzne właściwości obu MSów (Beam Shield w jednej ręce i I-Field w drugiej), także peleryna ABC doczekała się pancernej wersji specjalnie dla tego Gundama. Mimo iż Tobia obok Lorana jest najbardziej łagodnym i pokojowo nastawionymh pilotem, Crossbone jest uzbrojony od stóp do głowy niemal wszędzie skrywając różnorakie uzbrojenie.
Przydomek Skull Heart nadała mu kronikarz kosmicznych piratów: Stella Raberadu Twink.

Zawartość Pudełka
Fajnie wrócić do skali Master Grade, sporo części = sporo zabawy. 

Zanim przejdę do opisywania poszczególnych elementów, muszę nadmienić, że budowałem ten model trochę inaczej i nie szedłem kolejnością z instrukcji i muszę przyznać, że taka kolejność i rozbicie budowy na parę dni pozytywnie na nią wpłynęło. 

Peacock Smasher





"Kusza", budowa przebiegała dłużej niż myślałem, głównie z powodu białych generatorów wiązek. Niemniej dobry początek.

Hi-Murasame Blaster



Ten miecz może kojarzyć się z debilnym pomysłem z Final Fantasy 8, tyle, że oprócz miecza tam był pistolet, a tu coś w stylu wystrzeliwania ostrza. Sama budowa była szybka, parę części zaledwie. Niemniej trochę bałem się panelowania czachy, ale wszystko poszło gładko.

Buster Gun+Beam Zanber = Zanbuster





Jedna z głównych broni Crossbone'a,  potrafiąca się rozdzielić na dwie: przypominający pistolet skałkowy Buster Gun i Beam Saber wyglądający jak piracka broń biała. Same składanie nie sprawiło mi problemu, choć sam mechanizm łączenia nie co mnie zaskoczył, szczególnie na mieczu.

Full Cloth (ABC Cloak)








Full Cloth Sunstorm

Tu trochę roboty było, szczególnie przy panelowaniu czachowych naramienników, które przy okazji są generatorami I-Field i mają też zastosowanie ofensywne. Trudność sprawiły mi białe elementy na skrzydłach, których gniazda nie mogłem zlokalizować, ale w końcu się udało.

Korpus





Znów głęboki oddech przy panelowaniu czaszki i znów wszystko przebiegło bezproblemowo, składając tą część maszyny, nie mogłem się nadziwić dlaczego nie było kokpitu, dopiero później przypomniałem sobie, że przecież jest Core Fighter... Problemem był też właz odsłaniający zadokowanego myśliwca, gdy nie chciał za bardzo siedzieć na swoim miejscu, niemniej gdy połączyłem obie połowy problem sam się rozwiązał.

Głowa
 




Głowa była trudnawa, głównie z powodu swoich rozmiarów, Crossbone jest mniejszy niż taki RX-78-2, no i podwójny faceplate, również nie był łatwy w montażu, ciągle odskakiwał i przy okazji starło się panelowanie, które poprawiłem później.  A jeśli chodzi o czachę to tak samo jak w poprzednich dużo nerwów i bardzo ładny efekt :).

Ręce 


   





Nadszedł w końcu czas na bardziej skomplikowane elementy: ręce. tym razem, miałem kłopot z pancerzem, który jak na mój gust nie trzymał się za dobrze, niemniej jak zwykle trzeba było mieć wiare w Bandai i wyrokować na koniec. Naramienniki były proste nic złego się tam nie działo.

Krocze







Tutaj sporo było pracy, szczególnie przy składaniu płyt pancerza, które przy okazji okazują kolejnymi ukrytymi broniami i choć mimo, że wszystko jest mocno ruchome, to trzyma się solidnie i nie rozlatuje się przez ruchy powietrza, jak to ma w zwyczaju MG Victory Gundam.

Nogi








Tutaj miałem sporo problemów, aż raz wstrzymałem oddech przy montowaniu kolana, gdyż element ze zdjęcia 6 (nakłada się na zbudowany staw) włożyłem odwrotnie i za cholera nie chciał wyjść, ale w na szczęście po chwili namysłu udało mi się go wyciągnąć i umieścić odpowiednio. Do tego osłona na stopę również nie za bardzo chciała wejść. Całość jednak przestawia się wyjątkowo satysfakcjonująco, Jedynym zgrzytem są rękojeście do sztyletów chowane w "łydkach", siedzą tam za luźno i mają skłonności do wypadania.

Częsci MSa przed złożeniem

I po złożeniu
Jednak to jeszcze nie koniec budowy, pozostało jeszcze serce Gundama.

Core Fighter 








Core Fightera składało się bez większych problemów, w przeciwieństwie do Core’ów z Victory Gundam, ten nie ma żadnych elementów trzymających się na słowo honoru. Nie co czasu zabrało jednak złożenie skrzydeł, ale i to nie przysporzyło mi żadnych trudności.

 No i po złożeniu wszystkiego do kupy


Podsumowanie

Na Crossbone’a czekałem wyjątkowo długo i moje oczekiwania wobec niego rosły i rosły z każdym przesunięciem terminu wysyłki. Jednak w końcu się doczekałem tego upragnionego MSa z najlepszej Gundamowej mangi jaką dotąd przeczytałem.

Model suma sumarum spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje, ale nie jest bez wad. Największą bolączką tego Gundama jest problem z wagą i zbyt płytkimi gniazdami na dwie największe bronie: Kuszy aka Rifle Grenade i Hi-Murasame Blaster. O ile kuszy w zasadzie trzymać nie może, to jednak Hi-Murasame Blaster  pozbawiony efektu „włączenia” jest już w pełni pozowalny. Reszta rynsztunku trzyma za to znakomicie i nie ma z nią żadnego problemu, trzeba też dodać (i co widać) wszystko jest bardzo klimatyczne szczególnie Zanbuster rozdzielający się na Buster Gun i Beam Sanber. Do tego Crossbone może trzymać cały ten sprzęt na sobie.  Wyłączywszy te dwie wielkie i ciężkie bronie, model jest niezwykle stabilny jak na ilość akcesoriów jakie na niego nakładamy: płaszcz, broń w dłonie i w gniazda, to trzyma się znakomicie, CoreFighter też siedzi na swoim miejscu i nigdy przypadkowo ze swojego miejsca nie wyleci.

 Ważną rzeczą przy myśleniu o zakupie Skull Hearta jest obowiązek dokupienia podstawki, sam tego nie zrobiłem, ale zamierzam w najbliższej przyszłości. Model na podstawce będzie dawał z siebie jeszcze więcej, szczególnie gdy wstawi się ostrza w stopy.

Co mnie w tym Gundamie urzekło? Oczywiście ten niesamowity design nie tylko samego robota, ale i Core Fightera, co prawda markerem trzeba się namachać, aby wyglądał świetnie, ale warto poświęcić te kilkanaście minut więcej. Mi ta cała piracka otoczka Crossbone’a skrzyżowana z nowoczesną technologią bardzo podeszła. Szczególnie nowy CoreFighter się wyłącznie z przestrzenią kosmiczną, tak odmienny od dotychczasowego, przypominającego futurystyczny, lekko pękaty i kwadratowy myśliwiec.
           
Może XM-X1 nie jest moim najbardziej stabilnym, czy najlepiej rozwiązanym modelem, ale na pewno jest w czołówce moich ulubieńców z całej kolekcji, nie tylko MG.

Zdjęcia gotowego modelu
Core Fighter



W płaszczu
Widok z przodu
Widok z tyłu
Kusza niestety poptrzebuje jakieś podpórki... wiekla szkoda.

Za to przy pasie trzyma się znakomicie.
W tym samym miejscu można włożyć ten wielgachny miecz.
Hi-Murasame Blaster wyłączony
Wersja włączona niestety jest już zbyt ciężka...
Ale jako karabin trzyma normalnie.
ZanBuster!!!

A tu rozłożony.
Beam Zanber i tarcza energetyczna

Skull Heart bez płaszcza
Widok z przodu
Z tyłu.

Klasyczne Beam Sabery.
Bicze.
A tutaj ich schowek...
 Harpuny w kroczu... enter your own joke here...

Sztylety, ostrza można umieścić również w stopach.



Mistrz wagi hiper ciężkiej...

Do klasy HG.
Do klasy MG.
Do marek Hasbro.

Brak komentarzy: