niedziela, 18 kwietnia 2010

Raport z Budowy: Master Grade F91 Gundam Formula 91


F91 Gundam Formula 91
Frakcja: Federacja Ziemska
Pilot: Seabook Arno

F91 Gundam powstał w latach dwudziestych drugiego stulecia Kalendarza Uniwersalnego, przez Monicę Arno, F91 rozpoczął służbę bardzo gwałtownie, po tuż po podboju jednej z kolonii przez siły Crossbone. Pilotowany przez Seabooka Arno brał udział w kilku bitwach z siłami Crossbone. Brał też udział w walce z IronMaskiem i jego planem zniszczenia ludzkości nie znajdujących się pod panowaniem CrossBone. F91 jest wyposażony również w eksperymentalny Biokomputer.

Tuż po rozpakowaniu... Powrót do MG, znów masa części...

Korpus










Najbardziej charakterystyczny element tego modelu, głównie przez charakterystyczny "grill", dochodzi też, dosyć nietypowy kokpit, przez co wszystko sprawia wrażenie, jakby to był samochód wyścigowy. Sama budowa momentami frapująca, z powodu kąta pod jakimi jest korpus przy normalnym ustawieniu, gdyż wprowadza to sporą dezorientacje i kilka razy niepotrzebnie rozbierałem nie które części.

Głowa



Głowa jest ciekawa, gdyż składa się z dwóch osobnych elementów: hełmu (pierwsze zdjęcia) i twarzy. Twarz jest niczym przyłbica, którą można opuszczać i podnosić by odsłonić drugą twarz (nieco podobnie było w Anime) no i Hełmu, który nakłada się na "gumbasową" głowę. Budowa nieco irytująca z powodu naklejki reprezentującej oczy, gdyż źle przyklejona przy podnoszeniu Faceplate'a zaczepia o niego i schodzi.

Ręce











Ręce... niby mało części w sumie, ale jednak nieco się przy tych rękach namęczyłem, ba nawet popełniłem omyłkę, którą zauważyłem dłuugo po budowie. Same dłonie bardzo mi odpowiadają, bardzo łatwo umieszcza się w nich uzbrojenie, również co charakteryzuje ten model, to brak klasycznych "gumiaków" które lądują w stawie. Przeguby wyglądają na bardzo chude, przez co przedramiona łatwo odpadają, ale to na szczęście tylko pozory.
 
Ramiona


Z pozoru łatwy element, ale podobnie jak w przypadku korpusu, jest irytujący element, głównie z powodu charakterystycznych "lotek", które wchodzą w mało intuicyjny sposób.

Dotychczasowy efekt prac

Nogi














Nogi zawsze były najbardziej skomplikowanym elementem, budowa była mozolna i długo trwała, tu też zabrakło klasycznych gumowych części, ale mimo to, nogi wchodzą równie łatwo w górną część modelu i dobrze się trzyma, podobnie jak reszta elementów, bardzo łatwo się panelowały a efekt jest bardzo satysfakcjonujący.

Krocze





Krocze, solidna budowa, to tu ląduje jedna z dwóch tarcz energetycznych. Krocze ma bardzo fajny design, głównie po panelowaniu sporo zyskuje. No i doskonale się wkomponowuje się w cały model.

Dotychczasowy efekt prac


Twin V.S.B.R. Type





Główna broń F91, sama budowa, była w pewnym momencie dosyć niebezpieczna dla kilku części i trzeba tu bardzo uważać, bo źle umieszczone elementy mogą zakończyć się koniecznością złamania (chodzi mechanizm rozsuwający). Sam design i pomysł na ten typ uzbrojenia był później wykorzystywany w innych seriach (chociażby Satellite Cannon  w Gundam X).

Beam Rifle


Designy broni F91 są kapitalne! Ale tylko wtedy gdy się je spaneluje, chociaż i bez paneli prezentują lepiej niż najczęściej spotykane karabiny i bazooki w modelach. A budowa? Naprawdę mam tu coś napisać?

Beam launcher



Świetny design! Again! Bardzo oryginalna budowa i rzadko spotykany kształt, również kapitalne znaczenie ma tu też panelowanie.

Tarcza i Beam Saber

Pierwsza moja tarcza energetyczna, świetna rzecz, bardzo fajnie się prezentuje, ale przy tym mniej stabilnie trzyma się ręki w przeciwieństwie do klasycznej tarczy, a miecze jak miecze, standard.

XMA-01 Rafflesia (Czyli podstawka)


F91 Vs Biolante, to jest Rafflesia...

Podsumowanie
      F91 jest jednym z najbardziej solidnych Master Grade'ów, bardzo stabilny, żadne części mu nie odpadają, jak to niekiedy bywa. Budowa jest również nietypowa, głównie z powodu braku łączników wykonanych z bardziej plastycznego plastiku. No i faktu, że korpus przy podstawowej wyprostowanej pozie jest pod kontem, co może utrudnić orientację montowania części, również trzeba  uważać w niektórych elementach, bo model nie da drugiej szansy na naprawę. Bardzo miłym dodatkiem jest Rafflesia, bardzo nietypowa i oryginlana podstawka, która odtwarza finałowe starcie Alto z Iron Maskiem. 
      Jednym z dosyć charakterystycznych cech tego Gundama jest bardzo niski wzrost jedynie 15,2m(co przekłada się na 15,2cm wysokości modelu) powoduje to, że jest dużo niższy od większości MG, ale i niekiedy jest niższy od HG! Dlatego często używam w stosunku do niego określenia: Kieszonkowy MG. Sam design F91 prezentuje się moim zdaniem kapitalnie, głównie z powodu świetnego korpusa, jednego z najlepszych jakie pojawiły się w Gundamie, przypominający przód sportowego samochodu, przez co maszyna zyskuje na dynamiźmie, dodatkowo dochodzą bardzo przyjemne działa, która udają skrzydła. Warto też wspomnieć, że choć model domaga się panelowania, to jednocześnie robi się to bardzo łatwo i intuicyjnie. W zasadzie jedyny zarzut jaki kieruje wobec tego modelu to hełm. Wiem, fajnie, że dają możliwość zobaczenia twarzy bez osłony, ale przez to hełm lubi co jakiś czas odpaść. A tak poza tym, to jeden z najlepszych Master Gradów jakie budowałem. 

A teraz kila zdjęć gotowego modelu








"Fire in the hole!!!"

Zdjęcia Porównawcze
 Do Transformera klasy Deluxe.

Do Transformera klasy Voyager.

Do modelu klasy HG.

Do innego Master Grade'a (w tym wypadku do Oryginalnego Gundama (nie przypadkowo))

Trzy ostatnie Gundamy (licząc chronologicznie i uznając CC jako część UC).

Myśleliście, że zapomniałem o Rafflesi? F91 Vs Biolan... to jest Rafflesia.


Brak komentarzy: