piątek, 31 października 2008

Mobile Suit Victory Gundam



Mobile Suit Victory Gundam
Rok Produkcji: 1993-1994
Ilość Odcinków: 51
Uniwersum: Kalendarz Uniwersalny


Fabuła
Fabuła opowiada, o kolejnym zagorzeniu dla wolności ze strony kosmicznych kolonii, tym razem jest to Imperium Zanscare, a przeciwko niemu nie staje wymęczona Federacja, a coś podobnego do AUEG League Militaire, a we wszystko zostaje wplątany wraz ze swoimi przyjaciółmi Uso Evin, który zostaje pilotem pierwszego egzemplarza Gundama masowej produkcji Victory-1, a w miarę trwania serii przesiada się na Victory-2.
To bardzo specyficzna seria, bardzo odbiega klimatem od swoich poprzedników, jest serią nawiązującą do znanego z mrocznego klimatu z Zety Gundam, jednak szczerzę mówiąc nie za bardzo to się serii udaje, całość w głównej mierze wydaje się nieco przydługa, a schemat porywania Shakti i ciągłego ratowania ją przez Uso, jak dla mnie jest powtarzany zbyt często, kolejnym elementem, który mi bardzo przeszkadza jest śmiertelność postaci, o której wspomnę w następnym akapicie, jednakże mimo, że jest w tej serii wiele elementów na nie, to fabuła jest ciekawa, mamy kolejnego oryginalnego przeciwnika, który nie jest tylko kolejną kopią Zeonu, i wiele świetnych dramatycznych odcinków, no i starć mechów ma się rozumieć.

Postacie
Tutaj będzie trochę inaczej niż zwykle, postanowiłem przeznaczyć większość miejsca w tym dziale, na śmiertelność postaci, o której wspomniałem w poprzednim dziale, niestety mimo, wszystko to co, zaraz napiszę jest siłą rzeczy wielkim spoilerem, więc jeśli nie macie ochoty spoilerować sobie serii radzę przejść do następnego akapitu.

Oto Shrike Team, niezłe laski nie? Do tego bardzo sympatyczne, niestety żadna z nich nie dożyła końca serii, jest to rzecz, która boli mnie najbardziej, sęk w tym, że nie denerwowało mnie to, że ginęły, w końcu to seria o wojnie, która ma pokazać jej okrucieństwo, ale część dziewcząt poległa zupełnie niepotrzebnie, wręcz zostały uśmiercone na siłę, nie wiem, do czego miało to prowadzić, ale mnie te nachalne, czasami wręcz zrobione na siłę zgony, bardzo mnie od serii odepchnęły o zniechęciły do oglądania serii, w zasadzie to mi najbardziej w Victory przeszkadzało jeśli chodzi o postacie.
Co do samych postaci, to nie mamy, co narzekać, dostaliśmy postacie dobre, solidne i dające się lubić, choć nie są za bardzo przez całą serie rozwijani, szczególnie Shakti z którą wiązałem nadzieje na początku nieco mnie zawiodła, bo jej rola przez większość serii polegała na opiece nad dzieckiem do bycia porywaną przez BESPA i bycia ratowaną przez Uso, z kolei Uso (chyba najmłodszy pilot Gundama Ever), jest postacią bardzo sympatyczną i można się z nim identyfikować, ale nie wykracza ponad schemat typowego pilota Gundama, bardzo ciekawą postacią jest Katejina, nieco bezwzględna, na początku serii jest po stronie Uso, ale w końcu staje się jego przeciwnikiem, z czasem przeobraziła się w prawdziwą sukę, była w zasadzie jedyną (oprócz Cronicle) z postaci głównych której życzyłem tragicznej i bolesnej śmierci, nie doczekałem się, dostałem coś jeszcze lepszego.

Mechy
Zarówno Victory-1 jak i Victory-2 wyglądają świetnie, szczególnie V2 kiedy zostaje dozbrojony w ostatnich odcinkach prezentuje się znakomicie, za to V1 przypomina nieco starego dobrego RX-78, nie jest to oczywiście wada, raczej uśmiech do fanów UC, bardzo podobało mi się modułowość Gundama, gdzie w końcu został wykorzystany pełen potencjał tego typu rozwiązania, jedna rzecz, która mi się nie podobała to skrzydła energetyczne V-2, które w jednym odcinku zmiatają większość sił wroga, a w następnym w ogóle ich nie wykorzystuje, bądź są w zasadzie tylko ozdobą… Również podstawowy mech LM, jest ciekawy, wygląda jak mocno uproszczony Zeta Gundam i jego Design prezentuje się świetnie, Mechy BESPY też są ciekawe, szczególnie z początku serii, gdy są pokazane bardziej szczegółowo, transformacja w śmigłowiec, sposób jaki latają, czy również ich modułowość, z czasem dostaliśmy ciekawy model poruszający się w wielkim kole i nie co dziwacznego owada, który nie za bardzo pasuje mi do Gundama.

Animacja i muzyka
Animacja bardzo mi przypomina starszego brata Victory, mianowicie F91 Gundam, tylko z racji tego, że jest to seria to jest nieco uproszczona, seria spełnia wszystkie normy animacji z początku lad 90tych a nawet je przekracza, animacja jest miła dla

Podsumowanie
Seria bardzo dobra, zdecydowanie lepsza od ZZ Gundam, czy lepsza od Gundam 0079, tu już bym polenizował, seria ma dużo elementów, które mi nie odpowiadały, ale jednak to solidna robota po którą warto sięgnąć. 
Ocena
8 Tetsujinów

Brak komentarzy: