niedziela, 2 lutego 2014

Overman King Gainer


Overman King Gainer
Rok produkcji: 2002 – 2003
Liczba odcinków: 26

Opening:

Ending:


Fabuła:
            Rzecz dzieje się w przyszłości po ogromnym kataklizmie, przez który ludzkość musi żyć w Domepolis - miastach pod ogromnymi kopułami oddzielającymi nieliczne osiedla ludzkie od reszty świata. Miasta są kontrolowane przez London IMA, a transport między nimi przez prywatną organizację Siberian Railroad Company. Z Demopolis na Syberii rusza kolejny Exodus, prowadzony przez pięciu mędrców, który pod nazwą Yapan rusza na wschód wierząc w to, że świat zewnętrzny jest już zdatny do zamieszkania. Exodus chce powtrzymać zarówno London IMA jak i SRC, gdyż Exodus może udowodnić, że obie te organizacje nie są już niezbędne. Fabuła rozpoczyna się tuż przed rozpoczęciem Exodusu Yapan. Młody gracz Gainer, zostaje aresztowany jako domniemany zwolennik Exodusu (gdyż jego rodzice wspierali poprzednią próbę emigracji z Domepolis), co było ironicznie, gdyż Gainer był wręcz wrogi kolejnej migracji. Trafia on do celi w której jest również Gain - „specjalista”  nowej wyprawy w nieznane. Przez splot wydarzeń Gainer trafia tam gdzie najbardziej nie chciał - na Exodus - i staje się pilotem skradzionego Overmana.


            Overman nie jest serią pokroju Gundama czy Xabungle. To lekkostrawna dobrze się oglądająca seria przygodowa w ramach gatunku bez ambicji na łamanie utartych schematów. Nie jest też przy tym swoistą parodią real robots jak Xabungle. Nie jest to w tym przypadku szczególna wada. Czasami człowiek musi odpocząć od kolejnych filozoficznych i pseudofilozoficznych serii różnego pokroju i poziomu. Gainera ogląda się naprawdę dobrze i sprawnie. Co prawda fabuła opowiadana nie jest jakoś specjalnie zajmująca, ale bawiłem się dobrze. Scenariusz jest stosunkowo prosty, choć z perspektywy czasu sądzę, że Overman miał być jednak bardziej skomplikowaną historią, bo często natrafiałem na bardziej skomplikowane elementy. Chociażby sam świat i życie w Exodusie, który do tego dla wielu ludzi był przymusowy. Problemy z żywnością i lekami raz się pojawią, żeby po chwili zniknąć i wypłynąć przy innej okazji. Tak samo jak konflikty pomiędzy mieszkańcami Exodusu. Zresztą cała seria sprawia wrażenie niedokończonej. Co prawda pewne wątki zostają zamknięte w tych 26 odcinkach i można uznać za zamkniętą całość, ale sam Exodus się nie kończy i osobiście nie miałbym większych pretensji jeżeli powstałby drugi sezon.
            Główny wątek Exodusu bardzo mi się podobał. Tak samo starcia z przeszłością (antyczne Overmany i tajemnicze Overdevile). Rozwój postaci (głównie Gainer) też był niezły, choć nie jest to diament w koronie Tomino. Wszystko sprawia wrażenie wielkiej podróży i przygody, która zawsze do mnie trafia.

            Walki Overmanów są świetne. Nie są to tradycyjne potyczki znane z innych serii Real
Robots. Walki często są bardzo kreatywne i wymuszały nietypowe taktyki starć. Przede wszystkim gdy na scenę wkraczają Kashmir i Cynthia ze swoimi bardzo nietypowymi Overmanami. Nie wspominając ostatniej bitwy z Overdevilem (zresztą ostatnie odcinki Overmana są genialne i to głównie tutaj seria bardzo wykracza poza typowe finałowe odcinki innych serii.

            Klimat i stylistyka serii jest jej największą zaletą. Charakterystyczna Steampunkowa (Folkpunkowa) otoczka późnego Tomino tutaj eksploduje z pełną siłą dając nam niesamowity klimat. Tutaj w zasadzie wszystko mi się podobało. Począwszy od designów mechów, przez projekty postaci, budynków i ogólnego otoczenia. Dodatkowo fakt, że całość dzieje się na Syberii powoduje, że seria jest bardzo jasna i antyklaustrofobiczna. No i gdy w grę zaczął wchodzić tajemniczy Overdevil czułem to przenikające zimno. Do tego bardzo sympatyczny i subtelny humor. Jak pisałem całą seria ma lekki i bardzo… cóż, radosny klimat.

Postacie:
            Fabularnie Overman nie zachwyca, ale prostotę scenariuszową nadrabia konstrukcją świata, stylistyką i właśnie postaciami. Tutaj ukazuje się to, w czym Tomino jest najlepszy: postacie. Tomino potrafi tworzyć bohaterów nawet drugo i trzecioplanowych, którzy może i bywają chodzącymi stereotypami, ale jednak zawsze otrzymują to wrażenie głębi, których często brakuje w innych anime.
             
Gainer to największa siła tej serii, głównie dlatego, iż bardzo łatwo się z nim identyfikować.
Jak pisałem Gainer ma powody aby być przeciwny Exodusowi. Nie zachowuje się jak małe dziecko i nie obraża się na świat. Nie lubi Exodusu, ale skoro na nim wylądował to będzie wykonywał swoje obowiązki, a nawet będzie chodził do szkoły. Chłopak nie jest skrajny i jego pełne przejście na stronę Exodusu jest procesem długoterminowym i (co najważniejsze) naturalnym. No i jest w pewien sposób spełnieniem marzeń i jednocześnie największym koszmarem graczy - co by było gdyby swoje growe możliwości musieli wykorzystać w prawdziwym życiu (dobrze, że gra Gainera była dosyć realistycznym symulatorem Overmana).
           
Sara to twarda dziewczyna, koleżanka Gainera z klasy i przed Exodusem była członkiem konspiracji pięciu mędrców. A po jego rozpoczęciu jednym z pilotów mechów (tak zwany Gauli Squad). W serii pełni rolę ukochanej Gainera i to w zasadzie ona ma na niego (obok Gaina) największy wpływ. Sympatyczna i bardzo wyrazista postać.
           
Gain, to swoisty Char serii. Specjalista Exodusu i weteran poprzedniego (nieudanego). Niezła postać z ciekawą przeszłością, która do niego wraca w postaci brata jego dawnej kochanki (jeden z powtarzających się elementów humorystycznych). Świetny snajper, no i to on „przekonał” Gainera do wzięcia udziału w Exodusie.
           
Księżniczka Ana… To… fantastyczna postać. Z miejsca ją polubiłem, gdyż była pełna pozytywnej energii i rządna przygód. Jest oficjalnym zakładnikiem Exodusu, ale w rzeczywistości sama jest jego zwolenniczką. Mimo młodego wieku często ma świetne pomysły. Jest w zasadzie sercem całego Exodusu no i te jej wiewiórki…

Adette… marzenie każdego Nerda ;). Herod baba, będąca początkowo jednym z prominętnych członków SRC, która w 1/3 serii dołącza do Exodusu (i zamieszkuje z Gainerem). Profesjonalna, twarda, ale przy tym niecierpliwa i nie kiedy dziecinna. Do tego jej strój... Jej relacje z Sarą i Gainerem są świetne i często (choć nie zawsze) elementem humorystycznym.
Reszta ekipy exodusu też jest bardzo udaną drużyną. Zarówno ekipa mechaników pod dowódctwem Cony jak i Yapanowy Ninja, który odpowiada za niechęć Gainera do Exodusu. Czy niezwykle sympatyczna nieco fajtłapowata (a przy tym niezwykle zdeterminowana) opiekunka księżniczki Any.             

            Czas na złych i niekoniecznie kompetentnych.
            Co prawda Cynthia nie jest postacią negatywną, ale jakoś bardziej mi pasuje omawiać ją przy okazji całego SRC i London IMA.

Cynthia to… cóż… połowa drogi między Puru, a Puru 2 z pozytywnym dla niej zakończeniem. Genialna pilot i przy okazji jedyny gracz, który zagroził dominacji Gainera i przy okazji jego netowa znajomość. Cynthia z powodu braku normalnego życia uważa wszystko za grę i nie zdaje sobie sprawy z tego, że walcząc krzywdzi innych ludzi. Cynthia zmienia się dzięki Gainerowi i Sarze. Szkoda, że w serii pojawiła się tak późno i gro odcinków z jej udziałem (nie jako avatar) to ratowanie jej z Overdevila.

Asuham Boone to reprezentant London IMA, który pojawia się na scenie z powodu niekompetencji SAC w powstrzymaniu Exodusu. Ma on jednak bardziej osobiste powody, gdyż Gain uwiódł jego siostrę i ma z nią dziecko (Gain jak jego duchowy odpowiednik z Gundama wziął nogi za pas gdy pojawiła się jakaś prawdziwa odpowiedzialność). Asuham ma na jego punkcie obsesje, przez co często kończy jako postać humorystyczna. Zmienia się to pod koniec serii, gdy staje się czymś w rodzaju herolda Overdevila, ma świetnego Seiyu.

Był jeszcze „nieco” gejowski Kashmir, który urwał się z Bilalowego Paryża, przywódca
SACu przypominający nieco starego Zabiego i trójka oficerów średniego szczebla z SAC, którzy stanowili głównie element humorystyczny. Co prawda Ariel była dobrym oficerem, ale jej dwóch kolegów niemal zawsze doprowadzało całkiem zgrabny plan do katastrofy.


Mechy:
            Można je podzielić na dwa rodzaje: tytułowe Overmany i mięso armatnie. Zwykłe mechy, są bardzo… Mechworriorowe i mało humanoidalne, ot po prostu broń na nogach. Szczególnie typ z późniejszych odcinków: Dobek II, który wyglądał jak wieża czołgu na nogach. A niektóre były nawet dwuosobowe (te stosowane przede wszystkim przez siły Exodusu).
            Overmany… to cóż… potężniejsze mechy posiadające jakąś specjalną zdolność (tak zwane Overskill) np. prędkość, niewidzialność i mniej typowe jak np. transmiter, który powodował, że wszyscy słyszeli cudze myśli. Same Overmany są w czymś rodzaju biomechów, a niektóre z nich przejawiały nawet oznaki świadomości. Do tego ich pancerz przypominał raczej tkaninę aniżeli klasyczne mechowe zbroje. Generalnie Overmany są  barwne, powykręcane i niezwykle pomysłowe. Zawsze byłem ciekaw jak wyglądać będzie kolejny wrogi Exodusowi Overman.

Animacja i Muzyka:
            Standard dla Sunrise z początku wieku (choć nie jest aż tak źle, jak w przypadku SEEDa :P), nie ma tu nachalnego komputera i animacja jest bardzo ładna, a co najważniejsze współgra doskonale z klimatem narzuconym przez  Tomino. Brak też jakiś kuriozalnych błędów animacyjnych. Doskonały przykład, że można kręcić.

            Muzyka… aż się na usta ciśnie, że chciałoby się, żeby to
 Yoko Kanno brała udział w jej komponowaniu, bo jak już pisałem klimat jest mocno Turn A’owy. No, ale niestety (choć bez przesady) muzykę komponował ktoś inny. Jest dobra i pasuje do całości, ale mimo wszystko, szkoda, że to nie Kanno, ładnie by się to w trylogię wkomponowało. Warto też dodać, że piosenka z openingu, ma fabularne uzasadnienie i w pewnym momencie jest śpiewana przez członków Exodusu.

Podsumowanie:
Niezła, choć mocno sprawiająca wrażenie niedokończonej, lekka i przyjemna seria przygodowa z całkiem fajną animacją i niezłą muzyką. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale warto się przyjrzeć, głównie z powodu folkpunkowego klimatu i ciekawych starć Overmanów. Ogromna szkoda, że seria ma tylko 26 odcinków, gdyby była dwa razy dłuższa byłaby dużo ciekawsza.

Ocena:
6,5 Tetsujina


Brak komentarzy: