RGM-89 Jegan
Frakcja: Londo Bell
Znani piloci: Kayra Su
RGM-89 Jegan to następca linii GM jako trzon sił federacyjnych. Jest lepiej opancerzony, zwrotniejszy i lżejszy od swojego poprzednika. Jegan okazał się bardzo dobrą konstrukcją. Prosta acz nowoczesna konstrukcja, łatwy w pilotowaniu i tak samo prosty w utrzymaniu doskonale nadawał się do sporych sił Federacyjnych. Maszyna ta posłużyła jako baza dla różnorakich wyspecjalizowanych wariacji takich jak Stark Jegan, ECOAS Jegan czy Jesta.
Zawartość pudełka
Korpus i Backpack
O ile nie jestem jakimś wielkim fanem federacyjnych Designów, to Jegana składało mi się wyjątkowo sprawnie i przyjemnie, mimo iż elementów było całkiem sporawo. No i trza było działać nieco markerami, aby nieco złamać ten pistacjowy kolor plastiku. Te silniki widoczne na przed ostatnim zdjęciu na początku włożyłem odwrotnie, dopiero porównując efekt z instrukcją kapnąłem się, że jest coś nie tak.
Głowa
Głowa to mój ulubiony Jeganowy element, składa się z kilku elementów (jest bardziej skomplikowana niż niektóre Gundamowe łby w skali MG) i bardzo mnie ucieszył wizjer z przeźroczystego plastiku zamiast zwyczajowej naklejki.
Uzbrojenie (Beam Rife i Tarcza)
Beam Rifle jak Beam Rifle, trzy kawałki plastiku, za to tarcza jest bardzo fajna, nawiązująca chyba do tej jaką miał Mark II, ot kolejny etap rozwoju tarcz (chyba ostatni, bo potem wprowadzono tarcze energetyczne).
Ręce
Ot klasyczne High Grade'owe lustrzane ręce i w zasadzie nie mam tu wiele do napisania. tylko tyle, że tutaj trza było nieco poużywać żółtego Gundam Markera, żeby ładnej i mniej monotonnie wyglądały. Są sztywne i dobrze się ruszają i nie rozlatują się.
Nogi
Taka sama historia jak z rękoma, lustrzane odbicie, gdzie trzeba było trochę namachać się markerami, no i uważać czy bierze się dobre PoliCapy.
Krocze
Pierwsze co rzuca się w oczy to brak przednich i tylnych płyt pancerza, a tak to mamy standardową budowę krocza.
Tuż przed złożeniem
I po
A tu po interwencji markerami i z nałożonymi decalami
At the bottom of Byston Well
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz