Mobile Suit Crossbone Gundam: Skull Heart
Rok Wydania: 2002 – 2004
Liczba Tomów: 1
Uniwersum: Kalendarz Uniwersalny
Gdy
rozpoczynałem swoją przygodę z Crossbone’em nie przypuszczałem nawet, że
historia opisana w poprzednich sześciu tomach doczekała się kontynuacji w
postaci trzech kolejnych serii. Skull Heart w przeciwieństwie do pozostałych
części nie jest jednolitą historią, a zbiorem krótkich opowiadań dziejących się
w trakcie wydarzeń z oryginalnej fabuły i po zakończeniu walk z Jupiter Empire.
Pierwsza
opowieść przybliża nam postać głównego inżyniera Crossbone Vanguard: Umon
Somona. Historia z czasów Wojny Jednorocznej, gdy zestrzelił swoim Ballu sześć
Rick Domów, w tym drugie Black Tri Stars. Całość jest przezabawna, sporo
nawiązań do 0079, a nawet Stardusta. No i jeszcze raz humor, humor i humor.
Świetnie się czyta i dobrze rozpoczyna ten zbiór.
Druga historia
opowiada o wydarzeniach dziejących się w trakcie zmagań naszych sympatycznych
piratów z Jupiter Empire. Poznajemy tu Stelle Twink, będącą czymś w rodzaju kronikarza
Crossbone Vanguard (ona spisuje opowieść Sumona z pierwszego rozdziału).
Poznajemy jej backstory, a także lekko niezdrową fascynacje Piotrusiem Panem i
Małym Księciem. Chociaż opowieść dotyczy jej, to jednak wciąż niewiadomo jak
dostała się na pokład okrętu piratów. Drugi rozdział kończy się tym, że zostaje
na swojej planetoidzie. Druga historia ma zdecydowanie poważniejszy ton niż
poprzednia - klimatem mocno związana z oryginalną serią Crossbone. Sporo
wskazuje na to, że może być to chapter z oryginalnej mangi, który wyleciał w
ostatnim momencie.
Trzeci
rozdział jest już sequelem. Tym razem głównym bohaterem jest Harisson - as Federacji
pilotujący niebieskiego F91 (który miał
epizodyczną rolę w podstawowym Crossbone’nie). Harisson ma za zadanie
eskortować transportowiec, na którego pokładzie znajduje się tajemniczy
pakunek. Pech czy nie pech sprawia, że Harrison nie tylko musi uporać się z
Tobią i jego piratami, ale i odziałem Jupiter Empire, który opanował statek. W
epilogu tej historii poznajemy los Seabooka i Cecily, którzy opuścili Crossbone
Vanguard na końcu pierwszej części. Całość czyta się dobrze, nie jest to jakaś
ważna historia (chociaż tu widać, że w niektórych aspektach Federacja się nie
zmieniła), miło też poznać Harissona lepiej.
Czwarta,
najdłuższa (bo trwająca dwa rozdziały) opowieść rozpoczyna się po konflikcie z
Jupiter Empire. Tobia prowadzi firmę transportową, a przy okazji zwalcza
wszelkie przejawy powrotu Jowiszan do chęci podboju Ziemi. Do naszego bohatera
zgłasza się tajemniczy Grey Stoke, który chce wynająć piratów do „odbicia” Amuro
Ray’a z rąk Jupiter Empire. Całość prezentuje się naprawdę dobrze, miło
zobaczyć powrót starego znajomego z ZZ Gundam (Grey Stoke to tak naprawdę
Judau), do tego dobra fabuła i ciekawy koncept w pewien sposób rozwinięty w
Unicornie (postać Full Frontalna). Zdecydowanie jest to najważniejszy element
zbioru.
Piąty (szósty)
rozdział znów przywołuje postać Harissona, genialnego pilota niebieskiego F91.
Tym razem musi się zająć tajemniczymi atakami w pobliżu Side 2 przeprowadzanych
przez… małpy w specjalnych wersjach Zaku. A że sytuacja jest tak niedorzeczna,
Federacja chce zachować tajemnicę i wysyła jedynie Harissona i jego oddział,
który wraz z weteranem wojny jednorocznej i naszymi sympatycznymi piratami musi
poradzić sobie z tym małpim problemem…
Świetna
historia na zakończenie całego zbioru, napisana chyba tak samo jak pierwsza
wyłącznie dla jaj, sam pomysł małp za sterami MSów (w sumie niezły dowcip:
który Zabi na to wpadł?) jest wystarczający na komedię. Do tego sam Harisson,
który nabiera więcej charakteru przed Steel 7, gdzie ma większą rolę. No i ten
jego pociąg do młodszych kobiet (insert your one pedobear joke here). Oraz oczywiście reszta piratów.
Werdykt
Skullheart to świetne uzupełninie
i jednocześnie wstęp do Steel 7 (prawdziwego sequela pierwszego Crossbone’a).
Ma kilka historii z najróżniejszych gatunków, od dramatu po irracjonalne
komedie. No i świetnie się czyta. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz