poniedziałek, 11 października 2010

Transformers The Movie


Transformers The Movie
Rok Produkcji: 1986
Czas Trwania: 84 minuty

Wczesny Trailer:


Trailer:


Oryginalna kreskówka Transformers, której pierwsze odcinki pojawiły się na ekranie w 1984 roku, odniosła olbrzymi sukces. Tak jak w przypadku wszystkich produkcji reklamujących jakieś produkty dla dzieci i młodzieży, doczekała się ona filmu pełnometrażowego, który przedstawia nam wydarzenia pomiędzy sezonami 2 i 3.
Film, w przeciwieństwie do swojego serialowego pierwowzoru, zestarzał się w mniejszym stopniu. Animacja stała na dużo wyższym poziomie niż serial, no i sami scenarzyści zdobyli się na ryzyko uśmiercając wiele znanych i lubianych postaci (tak, wiem- Było to podyktowane spopularyzowaniem nowej linii zabawek) i wprowadzając grupy zupełnie nowych postaci. Filmowi pomógł również kapitalny Soundtrack i ściągnięcie znanych aktorów (w tym samego Orsona Wellsa! i Leonarda Nemoy’a).
Fabuła opowiada o kolejnym starciu pomiędzy Decepticonami i Autobotami. Tym razem jednak to Decepticony zdobywają przewagę atakując Autobot City i zabijając Lidera Autobotów Optimusa Prime. Tymczasem do planety Cybertron, zbliża się ogromna mechaniczna planeta: Unicron, który by funkcjonować pożera inne światy, a jedyną rzeczą jaka może go zatrzymać to matryca przywództwa autobotów.
Tak pokrótce przedstawia się fabuła filmu, który był wielokrotnie posądzany o wzorowanie się na Gwiezdnych Wojnach Lucasa. Niemniej film ogląda się bardzo dobrze, choć u dzieci w wieku kilku, które wychowały się na pierwszych sezonach G1, może wywołać traumę. Bo kto nie płakał nad zniszczonym WheelJackiem, Ironheidem czy Prowlem? Nie mówiąc już o wstrząsie jaki wywołała śmierć Optimusa Prime’a (podobno dzieciaki w USA wychodziły w tym momencie z kina). Decepticonom też się ostro dostało: Zginał Megatron (przynajmniej ten Megatron którego znaliśmy), Starscream, reszta seekerów, czy Shockwave. Wszystko to w imię promocji nowych figurek. Choć trzeba przyznać odwagę scenarzyści mieli, ponieważ w podobnych produkcjach (My Little Pony, Troskliwe Misie, czy GI Joe) nowe postacie się pojawiły i tylko zepchnęły swoich poprzedników na dalszy plan. Transformers prezentują znakomitą i śliczną animacje, choć nie bez wad (trochę wpadek rodem z serialu animowanego). Film wprowadził też wiele ciekawych motywów do uniwersum TF: Unicrona, Matrycę Przywództwa i Quintessonów (choć wszystkie te elementy były dużo lepiej wykorzystane w komiksie). Jeśli chodzi o postacie, to nie jestem fanem nowej obsady 3 sezonu. Wydają mi się ona płytka i mało ciekawa (może za wyjątkiem Kupa). Muzyka jest fenomenalna- świetne motywy (Unicorna!) i ponadczasowa piosenka Stana Busha: The Touch. Podobnie zresztą jest w przypadku reszty hair metalowych kawałków. Całość wpada w ucho i słucha się jej znakomicie. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że muzyka jest lepsza niż sam film. Jak w przypadku wszystkich tego typu produkcji musi paść pytanie: Czy film poradzi sobie jako samodzielna produkcja? Osobiście nie mam zdania na ten temat. Film w miarę cały backstory wyjaśnia i przedstawia nam zupełnie nową grupę bohaterów oraz jest zamkniętą całością. Z drugiej strony jednak oglądałem już tę produkcję, gdy byłem nieźle zakorzenionym fanem TF, więc nie wiem jak TF: The Movie odbierały osoby „nowe w temacie”. Za to spokojnie mogę stwierdzić, że na pewno daje sobie radę lepiej niż Kontratak Chara z uniwersum UC Gundama, który jako samodzielny obraz nie radzi sobie w ogóle.

Podsumowanie
Pełnometrażowe przygody transformerów cechuje niesamowity i niepowtarzalny klimat, którego seriale (i filmy) Transformers już nigdy nie osiągnęły. W przyszłości miały raz lepszą(Jap. G1, BW,BM, RiD), raz gorszą (Trylogia Unicrona) fabułę, niż oryginalne przygody Transformerów, ale nigdy nie udało się już odtworzyć takiej atmosfery jak w Transformers The Movie.

Ocena:
8 Tetsujinów

Brak komentarzy: