piątek, 7 marca 2008

The Super Dimension Fortress Macross: Do You Remember Love?



The Super Dimension Fortress Macross: Do You Remember Love?
Rok Produkcji: 1984
Czas trwania: Okło 120minut

"- Teraz rozpoczną się prawdziwe trudności. Tylko w tej jednej galaktyce może przebywać ponad tysiąc flot dowodzonych przez ruchome fortece klasy Bodolza i Lapramiz.
-Bardzo możliwe, lecz jeśli jedna piosenka dała początek takim przemianom, możemy jedynie uwierzyć w potęgę Kultury."

Fabuła
Macross: DYRL jest filmem opartym na scenariuszu oryginalnej serii telewizyjnej z 1982 roku, jednakże w przeciwieństwie to tak zwanych filmów kompilacyjnych DYRL jest całkowicie nową produkcją, nie jest zbitką kilku czy kilkunastu epizodów.
Sama historia różni się nieznacznie od tej pokazanej w serii telewizyjnej, zmiany te miały na celu wprowadzić logiczny ciąg di filmu, by osoby, które nie widziały serialu mogły spokojnie obejrzeć ten film, a jest, co oglądać, historia jest spójna, logiczna i mimo iż jest to film kinowy, jest on bogaty w wątki poboczne. Osoby, które nastawią się tylko na akcje, niestety mogą się na filmie zawieść, oczywiście mechów jest sporo, bitew również, jednak to nie na nich opiera się główna oś filmu. Film opowiada o…miłości, poświęceniu i o trudnych decyzjach, jakie człowiek musi podjąć w najtrudniejszych, dla siebie chwilach, a także o tym jak ważna jest szeroko pojęta kultura i co dzięki niej

Postacie
Kolejnym mocnym punktem tego filmu są jego bohaterowie, przede wszystkim nie są to żadni super herosi, tylko ludzie z krwi i kości mający swoje problemy, mający wady. Lubi się wszystkich, bez wyjątku ( no może kuzyn Minmay), mistrzostwem było pokazanie tylu bohaterów serii TV, nakreślić je, dać im głębie, pokazać, że to nie są statyści, a ludzie, a jednocześnie nie zgubić głównych wątków serii, a to bardzo trudne, w zasadzie jedyne, do czego mogę się przyczepić, to pominięcie związku Maxa i Milią, ale może, dlatego, że Milia jest jedną z moich ulubionych postaci, więc dlatego chciałbym jej w filmie więcej. Bardzo podobało mi się przestawienie trójki głównych bohaterów, a w szczególności Hikaru i Misy, (którą uwielbiałem po serii TV), ukazanie początkowych niesnasek między nimi i rozwój ich związku i w końcu zakończenie wątku trójkąta Misa-Hikaru-Minmay, a co do Minmay, nigdy nie byłem fanem tej postaci, ale nie zaprzeczę jest ona ikoną całego uniwersum i trzeba to oddać to tej postaci i bardzo dobrym pomysłem było pokazanie jej już, jako gwiazdy Macrossa a nie Jack do tej sławy dochodzi jak w serialu. Ciekawostką jest to, że Mari Iijima, która ją podkładała, również zrobiła to w anglojęzycznej wersji, jako jedyna Seiu w historii, ( o której będzie osobna notka).

Mechy
Oczywiście jednym z ważniejszych elementów filmu są wielkie roboty, a ich rodzajów jest pełno, ale rzecz jasna główne skrzypce grają Valkirie, które już nigdy ( no, z wyjątkiem Macross Plus) nie doczekały się tak doskonałego przestawienia, gdy widzimy te maszyny w którymkolwiek z trybów czujemy ich lekkość, zwinność, czujemy, że jest to myśliwiec, a niechodząca forteca pokroju Gundama, kolejnym ciekawym mechem są ruchome działa UNSpacy VB-6 Konig Monster (fan C&C mówi sobie w duchu, gdy je widzi ( I’am Juggernaut!!!), Są one bardzo dobrze pokazane, ze szczegółami (jak wszystkie mechy), widzimy plakaty czy napisy zrobione przez operatorów tych maszyn, co tworzy świetny klimat i kończy z całkowitą ich anonimowością, bardzo ładnie prezentują się maszyny Meltran, które posiadają taką samą zwinność jak Walkirie, no i na koniec sam Macross (genialna scena jego transformacji), również oddano wiele szczegółów, nie jest bezkształtną bryłą, można rozróżnić różne sekcje jednostki, no i pokazano logicznie jego mobilność, która nie jest duża, za to rekompensuje ją siłą ognia.

Animacja i Muzyka
Brak mi słów, większość obecnych serii o wielkich robotach, czy jakichkolwiek innych przy Macrossie wygląda ubogo, animacja jest doskonała, ona nie mogła być lepsza i może się mylę, ale ona jest rysowana, a niewygenerowana komputerowo i nie przechodziła tysięcy różnych retuszy. Bardzo dobrze zostało przestawiony Macross City (mieszczący się wewnątrz okrętu), mamy restauracje, kina różnego rodzaju sklepy, domy mieszkalne to miasto jest metropolią i żyje. Macross ma swoją prawdziwą oryginalną animacje, a przestawienie finałowej bitwy między Zentradi a Macrossem porostu wgniata w fotel! Ba uważam, że ten fragment jest tym dla Wielkich Robotów, czym dla kina są bitwy we Władcy Pierścieni.
Mocny punkt filmu, piosenki śpiewane przez Minmay, są klimatyczne bardzo pasują do ogólnego klimatu, i znów przywołam finałową bitwę, podczas której Minmey śpiewa motyw przewodni filmu.

Podsumowanie
Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów o wielkich robotach, a moim zdaniem jest najlepszym, mamy w nim wszystko podane w rozsądnych ilościach, akcję, historie, żadne nie dominuje istny złoty środek.
Z czystym sumieniem daje temu arcydziełu kinematografii wystawiam maksymalną ocenę:

 Ocena
10 Tetsujinów

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Coraz lepiej, coraz lepiej... Tylko tak trzymać. Wydaje mi się, że poszczególne akapity mogłyby być nieco dłuższe. Na pewno masz coś więcej do napisania o postaciach czy też animacji. Ale to już jest kwestia tego jak autor pisze, po prostu rzuciło mi się to w oczy. Wierzę, że z recenzji na recenzje będzie coraz lepiej. Jednym słowem jest dobrze!