niedziela, 30 marca 2008

Revoltech Getta 1

Kolejna figurka na moim blogu, planowałem zamieścić tę notkę już następnego dnia po Mazingerze, ale niestety lenistwo okazało się silniejsze.
No cóż, Getta 1 nie prezentuje się już tak dobrze jak jego poprzednik, choć trza jeszcze zaznaczyć, że obie figurki są na bazie w żaden sposób nie powiązanych ze sobą serii, no obie serie wyprodukowała wytwórnia Toei.
Design Getta 1 różni się od swojego pierwowzoru...i bardzo dobrze, w końcu ten jeden z legendarnych Wielkich Robotów nie jest wielką biało-żółtą pigułką, w końcu ma jakieś przyzwoite wymiary i chwała mu za to. Artykulacja jak zwykle w przypadku revoltecha jest niesamowita, a pozowalność również jest ogromna, podobnie jak jego młodszego brata (Getta 1 jest chyba pierwszym Revoltechem, wskazuje na to numer na pudełku), choć tu mam problemy z ustawieniem go w pozie, która będzie w pełnie mnie zadowalała, po entym bawieniu się tą figurką, pewnie znajdę i na nią złoty środek, ale jak na razie trza zadowolić się kompromisem.
W wyposażeniu pudełka otrzymaliśmy podobnie jak w przypadku Mazingera dwie pary dodatkowych dłoni, WIEEELKI topór, przedłużenie "skrzydeł" i...cóż efekt wystrzału ze swojego potężnego działa umieszczonego na podbrzuszu...
Oczywiście i ta figurka ma parę wad: Jak dla mnie głowa jest nieco za mała i naprawdę nic by się jej nie stało gdyby była odrobinę większa, podobnie jak w Mazingerze problemem są dłonie, ale tu z kolei wychodzą one zbyt łatwo i przy bardziej skomplikowanym ustawieniem z toporem lubią sobie trochę wyjść, ale łatwo, można to skorygować, no i na koniec koszmar jaki przeżyłem, jeden z bolców na szyi odpadł i przez bite dwa tygodnie szukałem tej niewielkiej części (to była główna przyczyna opóźnienia się opisu tej figurki), na szczęście przed wjazdem ciężkiego sprzętu (odkurzacz), ten niewielki kawałek plastiku wpadł mi w ręce, to była pikna chwila...
Podsumowanie: Jak na mój gust figurka prezentuję się znakomicie, choć w moim odczuciu jest słabsza od Mazingera, ale w tym wypadku decyduje tylko i wyłącznie gust i powoli skłaniam się do opinii, że Revoltechy to taka seria jak dla TF Classic.
I parę fotek...
W Pudełku

"Sir, yes, Sir!"

Te bez komentarza...


Getta i jego WIEELKI topór (swoją drogą, on jest naprawdę ostry!)

"Getta widzę, że cieszysz się na mój widok" Efekt wystrzału

1 komentarz:

Gridlock pisze...

Fajna figurka, jak na revoltecha przystało, jest dobrze zrobiona, tylko jak na mój gust ma lekko za prosty design ;) No ale cóż, ma swoje lata ;) Dobra figurka i dobra recenzja ^^ Liczę na więcej revoltechów w przyszłości :D O ile zamierzasz oczywiście jeszcze jakieś kupić ^^ I chętnie bym przeczytał opis jakiejś figurki Macrossa ;)