piątek, 14 marca 2008

Gundam 08th MS Tea




Gundam 08th MS Team
Rok Produkcji: 1995
Liczba odcinków: 12
Uniwersum: Kalendarz Uniwersalny


Ending


Fabuła
Ta OVA jest najlepszą tego typu produkcją ze świata Gundam, doskonała fabuła, świetnie zarysowane postacie i animacja, która jak zwykle w OVAch jest doskonała. Seria ta jest historią poboczną do Gundam 0079 i dzieje się w tym samym czasie, tyle, że w innym miejscu, a mianowicie w dżungli. Serie można podzielić na dwa główne wątki: Pierwszy to oczywiście kolejne misje drużyny, podczas których bliżej poznajemy bohaterów.
Drugi: To wątek miłosny (bardzo często w Wielkich Robotach występujący), choć nie wiele odcinków go rozwija, to jednak zasadniczo wpływa on na rozwój akcji i przelane mentalną głównego bohatera. Podobnie jak w Macrossie dostajemy zloty środek, zarówna akcja jak i fabuła są dozowane w odpowiednich ilościach, seria nie jest tylko sekwencjami walk, ale też i nie nudzi widza.

Postacie
Czy można pokazać tyle postaci i dobrze je nakreślić w 12 odcinkowej serii? Jak najbardziej! Gundam 08th MS Team pokazał całą grupkę oryginalnych, świetnie zarysowanych postacie z własną osobowością i historią, nie pominięto nikogo, praktycznie, każda postać została gruntownie przestawiona i nikt nie przemknął przez serie niezauważony.
Shiro i Aine poznajemy już w pierwszym odcinku i to oni są bohaterami wątku romantycznego, On jest pilotem Federacji, a ona Zeonu, sam wątek rozwija się ślamazarnie i praktycznie do ich drugiego spotkania w odcinku czwartym czy piątym, stoi on w miejscu, widzimy tylko jak Shiro wzdycha do zegarka, Aina rozpamiętuje spotkanie, później wszystko nabiera tempa. Michel Ninorich, Terry Sanders Jr., Karen Joshua i Eledore Massis, czyli członkowie drużyny ósmej, każdy z nich dostał po jednym odcinku, który przybliżał nam te postacie, najbardziej w pamięci zapadł mi odcinek o Sndersie, który był znany z powodu, tego, że wszystkie drużyny, z którymi służył były wycinane w pień, wołano na niego „Ponury żniwiarz”. Pozostałych postaci też jest mnogo, na uwagę zasługuje Kiki, córka dowódcy rebeliantów walczących z Zeonem, ale nieufającym siłom Federacyjnym. Mimo iż Kiki jest stereotypową pyskatą, uzdolnioną i umiejącą walczyć nastolatką, do daje się ją polubić.

Mechy
Gundamy i inne mechy występujące w tej serii, zostały wykonane perfekcyjnie, widać na nich wiele szczegółów takich jak uszkodzenia czy zadrapania, kolejnym ważnym elementem jest urealnienie Gundamów w jeszcze większym stopniu niż miało to miejsce w poprzednich seriach ze świata UC, jesteśmy świadkami takich zdarzeń jak zacieńcie się stopy, „martwe punkty” w oczach Gundamów, czy niekiedy problemy z paliwem, czy zasilaniem, pamiętam bardzo dobrze, jak Shiro naprawiał swojego Gundama bez odpowiedniego wyposażenia, kolejnym ważnym punktem jest siła ognia mechów, która również nie jest kosmiczna i ma swoje ograniczenia, broń Gundama jest oczywiście potężna, ale nie przebije bardziej odpornych pancerzy. Te z pozoru mało istotne szczegóły wpływają na miodność odbioru, czujemy, że takie mechy naprawdę mogą istnieć.
Niektórzy mogą się czepiać, że zróżnicowanie mechów jest niewielkie, ale też trzeba wziąć poprawkę na to, kiedy odbywa się akcja serii, jak już pisałem równolegle do pierwszej serii, a wtedy zarówno Zeon jak i Federacja posiadała tylko kilka typów. Z mechów poza Gundamowych bardzo przyjemnie prezentuje się Gouf Costum Norissa.

Animacja i Muzyka
To jest OVA, to powinno dać jasność w sprawach technicznych. Animacja jest perfekcyjna ruchy mechów są naturalne, tak jak w sposób poruszania się ludzi, kreska jest ładna i przyjemna, Postacie są zróżnicowane, nie ma jakiegoś schematu w ich rysowaniu. Muzyka jest według mnie genialna theme song z openingu puszczałem sobie praktycznie bez przerwy i jest to jedna z pierwszych piosenek w moim MP3.

Podsumowanie
Nie będę ukrywał, że jest to moja ulubiona seria, przede wszystkim z powodu postaci występujących w tej serii, jedyną wadą jest pominięcie Sandarsa i Karen w finałowym epizodzie, reszta jest bez zarzutu.

Ocena 
mocne 9 Tetsujinów

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Animacja w openingu faktycznie bardzo ładna. Sam projekt postaci również mi się podoba. Na plus serii przemawia na pewno fakt, że całość składa się tylko z 12 odcinków. Z natury nie lubię tasiemców w anime. Po "puszcze" jest to w moim odczuciu najlepszy serial jaki pokazałeś. :)