The Big O
Rok Produkcji: 1999, 2002
Ilość Odcinków: 13+13
Fabuła
Paradigm City, jedno z nielicznych miejsc na Ziemi gdzie można jeszcze w miarę normalnie żyć. Miasto jest podzielone na dwie strefy: Specjalne kopuły, w których mieszkają bogacze i zwykłe nieosłonięte osiedla skazana na życie w wiecznym zachmurzonym środowisku. Paradigm City jest znane też jako miasto amnezji gdyż z niewiadomych przyczyn cała populacja straciła pamięć czterdzieści lat temu. Między światami kopuł i zwykłych mieszkańców żyje Roger Smith były członek policji militarnej. Roger jest negocjatorem, który nie zadaje zbyt wiele pytań i tak długo jak strony zachowują profesjonalizm, nie przeszkadza mu między kim negocjuje. Jednak przy obecnej sprawie porwania córki naukowca, dokonuje podmiany i podstawia androida: Dorothy, a w niedługim czasie w mieście zaczyna grasować ogromny robot siejący zniszczenie. Na jego drodze staje tajemniczy Megadeus: Tytułowy Big O.
Tak mniej więcej przedstawia się fabuła pierwszego odcinka jednego z najlepszych serii o Wielkich Robotach, jaką miałem ostatnio przyjemność oglądać. Główną siłą tej serii jest przede wszystkim klimat i bohaterowie, którzy zostali nakreśleni wręcz genialnie. Czarnym koniem serii jest również genialna wręcz muzyka. Serie najłatwiej porównać do Batmana Bruce’a Tima (zanego u nas jako Batman TAS (The Animated Series), który królował na ekranach telewizorów i przez wielu jest uważany za najlepszy Amerykański serial animowany. Przypomina go przede wszystkim pod względem klimatu: Mroczne gotyckie miasto, wciągające, wręcz niekiedy hipnotyzująca fabuła i niesamowite postacie pierwszo jak i drugo planowe. Główny bohater zresztą też przypomina Bruce’a Wayne'a, jego lokaj, którego nie sposób nie porównać z Alfredem, no i jeszcze raz wspomniana już stylistyka. Seria podzielona jest na (tak jakby) dwa sezony: Pierwszy stworzony w 1999, to wprowadzenie do świata Paradigm City, odcinki są bardziej ”spokojne”, skupiające się głównie na kolejnych sprawach prowadzonych przez Rogera i powoli ukazywanie kolejnych tajemnic związanych z mrocznym miastem i prawami nim rządzącymi. Drugi ”sezon”, to zwieńczenie serii powoli wszystko zostaje wyjaśnione, również związek między odcinkami jest dużo większy i trzeba obejrzeć wszystkie odcinki. Tajemnice miasta są niezmiernie ciekawe: Co się stało 40 lat temu? Czym jest tajemnicza Unia i do czego służą tak naprawdę Megadeusy? Na te wszystkie pytanie seria odpowiada. I tu niestety pojawia się zgrzyt, który osobiście w ogóle mi nie podszedł, a mianowicie zakończenie, którego jednak nie zamierzam zdradzać: Mówiąc w ogromnym skrócie, czuję się nieco nim zawiedziony, albo raczej oszukanym, do tego finał jest mindfuckiem godnym Evangeliona. Z innych przywar, to niewielka schematyczność odcinków: Na koniec każdego musi pojawić się Big O i walczyć z przeciwnikiem. Za to nie ma dużej różnicy poziomu i klimatu między pierwszą trzynastką, a drugą, czego się bardzo obawiałem. Same dochodzenia i negocjacje prowadzone przez Rogera, również są bardzo ciekawe i wciągające, to kolejny element przypominający Batmana Tima. Same walki robotów, są zwieńczeniem odcinków; wisienką na torcie, dodającą serii monumentalności. Nie zabrakło też kilka odcinków humorystycznych, głównie za sprawą Becka Golda. A jeden z odcinków, to jeden wielki żart z serii Super Robots i Combinerów.
Postacie
Obok muzyki ten element serii najbardziej mi się podobał. Postaci jest stosunkowo mało, jak porównamy tę serie chociażby do Zeta Gundam, czy Macrossa. Niemniej zostały one rewelacyjne przedstawione i jeszcze lepiej rozwijane. Chylę czoła twórcom za stworzenie takiej postaci jak Dorothy, doskonale przedstawionego Androida, który chociaż jest mniej ludzki niż nie jeden Terminator czy Bishop, to jednak trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z androidem. No i jest śliczna. Dan Destan, to ichny Gordon, przyjaciel i były szef Rogera. To doświadczony i świetny policjant, który głęboko wieży w swoją służbę, ale jest lojalny odznace, a nie władzom miasta. Wielokrotnie służy Rogerowi pomocą. Norman Burg lokaj Rogera, mechanik, ochroniarz, w serii spełnia wiele funkcji, zawsze przy boku Rogera służący mu radą, świetna postać, która choć zawierająca spory ładunek komediowy, to nie można go lekceważyć w żadnym wypadku. Angel tajemnicza dziewczyna, która pojawia się od trzeciego odcinka, również jest godna uwagi, a do tego jest jedną z najistotniejszych postaci. Przeciwnicy Rogera, to bardzo ciekawy i oryginalny panteon, który jeszcze bardziej popycha to anime w kierunku Batmana, szczególnie Schwarzwald jest niezwykłą postacią, a Beck Gold, to największy nemezis Rogera, który często wraca po zemstę. Sam Roger Smith to postać mocno przypominająca Bruce’a Wayne’a: Młody, inteligentny, i bogaty, do tego mający wiele tajemnic (jak wielki robot w piwnicy), żeby nie przedłużać, bardzo ciekawa i dobrze prowadzona główna persona serii.
Mechy
Z początku z rezerwą podchodziłem do Megadeusów, ale już przy pierwszym spotkaniu Big O ”na żywo” od razu spodobał mi się jego design, surowy, całkiem realistyczny, nasuwający mi na myśl Gigant Robo i Tetsujina 28 Go, jego przeciwnicy, również byli zaprojektowani w podobnym stylu, doskonale komponując się z miastem. Również niesamowicie prezentowała się kabina pilota, która przywodziła mi na myśl Geo Armor.
Animacja i Muzyka
Animacja bardzo mi się podobała, również ona przywodziła mi na myśl Batmana Tima. Jednak w drugiej połowie serii, została lekko wygładzona, może się czepiam, ale moim zdaniem zabieg ten, nieco pogorszył animacje miast ją poprawić. Do muzyki nie mam żadnych zastrzeżeń, już za nią seria powinna dostać pełną punktacje. Jest wręcz fenomenalna, ostatnim razem tak dobrze słuchało mi się Ostów Turn A, doskonale budowała klimat mrocznego, pełnego tajemnic miasta.
Podsumowanie
Bardzo mocna seria, z bardzo ciekawą fabułą, ale przede wszystkim z genialnie przestawionymi postaciami pierwszo i drugoplanowymi z fenomenalną muzyką, jedynie mocno Mindfuckowe zakończenie i lekka schematyczność kładą się na niej cieniem.
Moja Ocena:
9 Tetsujinów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz