RX-178 Gundam Mark II
Pilot: Kamille Bidan, Emma Sheen, Elle Vianno
Frakcja: A.E.U.G.
Klatka piersiowa:
Pierwsze kroki, zacząłem budowę od kabiny pilota, będącą równocześnie kapsułą ratunkową, oddane bardzo wiernie, zważywszy na fakt, że to element wewnętrzny i w żaden sposób niewidoczny, nawet bez płyt pancerza.
Pierwszą częścią do zbudowania był korpus, więc budowa podobna do tej z RX-78, sama budowa przebiegła bez większych problemów. Kłopot może jedynie sprawić, element odpowiedzialny, za przytwierdzenie ruchomego włazu pilota, miejsce na ten element jest dość głęboko i może się, tu przydać penseta. Poza tym szyja sprawia wrażenie luźnej i łatwo wypadającej, są to pozory, głowa trzyma się świetnie i bardzo stabilnie.
Głowa
No cóż, głowa jak to głowa naklejka jako oczy na przeźroczysty plastik plus dodatkowe elementy wszystko łatwo i przyjemnie.
Vulcan Pod
Pierwsza broń... Niemal z integrowana z głową, bo Mark II w przeciwieństwie do pozostałych Gundamów nie ma działek Vulcan wbudowanych w głowę, tyko właśnie w takiej postaci. Zabawne, że śmiałem się, że w instrukcji było zaznaczone, żeby uważać czy wkłada się właściwą stroną przy łączeniu "nauszników" z klamrą, bo sam się pomyliłem.
Back Pack Unit
To zdjęcie to dowód na to, że warto dokładnie czytać instrukcje...
Prościej plecak z dodatkowymi silnikami, a także miejsce gdzie umieszczone są miecze plazmowe, budowa przebiegała sprawnie dopóki nie doszedłem do momentu ze sznurówką, imitującą kable, pierw ją przyczepiłem po w obu skrzydełkach, ale po dokładnym przeanalizowaniu instrukcji okazało się, że trzeba po prostu odciąć dwa kawałki sznurka na żądaną długość, do tego doszło to, że umieściłem skrzydełka nie w tych miejscach co trzeba.
Broń i Tarcza
Beam Rifle
Hyper Bazooka
Tarcza
Byłem bardzo zaskoczony tym, że broń była kolejnym elementem, zwykle dodatkowe akcesoria były tworzone na końcu, a tu niespodzianka, były prawie na samym początku budowy, ba nawet przed rękami! Nie mniej, było to dobre rozwiązanie, chwila odsapnięcia przed najtrudniejszymi elementami (szczególnie nogi), trudność sprawiła mi jedynie tarcza, gdyż mechanizm, jej przesuwu, był stosunkowo trudny w wykonaniu.
Ręce
Ręce jak to ręce, specjalnie w niczym mnie nie zaskoczyły, po doświadczeniu jakie mam z innych budów, mogę spokojnie powiedzieć, że był to najłatwiejszy element. Problem pojawił się na ramionach, gdzie żółty element trzymał się niezwykle luźno i sądziłem, że w ruch pójdzie kropelka, ale okazało się, że po przystawieniu bocznych płyt pancerza, element stał się nieruchomy jak żaden inny.
Finał pracy Dnia Pierwszego
Pracę pierwszego dnia ( a raczej wieczoru, skończyłem na połączeniu dotychczasowych elementów. Problem może sprawić przede wszystkim połączenie głowy z tułowiem, staw kulkowy szyi, często przesuwa ten w głowie zamiast w niego wleźć, najlepiej jakimś elementem przyblokować łącznik w głowie, wyciągnąć szyje, połączyć elementy i odblokować łącznik w szyi. Doskonale nadaje się do tego klinga miecza plazmowego.
Dzień II
Dzień drugi o zgrozo zajął mniej więcej tyle samo czasu, co dzień pierwszy, a do zakończenia budowy pozostały mi "zaledwie" nogi i krocze. Chociaż mogłem się tego spodziewać, nogi zawsze były najtrudniejszymi elementami.
Nogi
Na początek poszły stopy, w zasadzie nic trudnego, nieźle prezentują się chromowane stawy.
Konstrukcja nóg jak zwykle wymagała przede wszystkim czasu, cierpliwości i dużej dawki ostrożności, gdyż mnogość elementów, może skutkować łatwą omyłką i połączeniu niewłaściwych elementów, bądź zapomnieniu o jakimś małym szczególe, akurat w wypadku Mark II, nic w nogach Bogu dzięki nie musiałem poprawiać, budowałem je dłuuugo, ale bez omyłek.
Krocze
Ostatni element, krocze bardzo podobne do tego z RX-78, bardzo podobna budowa i ten sam problem z umocowaniem stawów kulkowych, jednak w myśl zasady, praktyka czyni mistrza, wiedziałem co zrobić, żeby się nie narobić.
Gotowy Model
Po zakończeniu budowy krocza, przyszedł czas na połączenie dotychczasowych elementów, model nawet bez dodatkowego uposażenia prezentuje się świetnie.
A tu mamy go w pełnym rynsztunku, gotowy na wypozowanie i ustawienie na półce. Oto mój Master Grede numer 4.
No i jak zwykle mała galeria gotowego modelu:
Zdjęcie promocyjne
Widok z Przodu, ładnie oddane detale, chociaż, model, aż się prosi (zresztą jak wszystkie modele), na finalne wykończenie flamastrami i kalkomanie.
No i tradycyjnie, to co widzimy z tyłu, strasznie podoba mi się mechanizm nóg, ten jego skomplikowany wygląd.
A tak, prezentuje się Mark II uzbrojony jedynie w Vulcan Pod, swoją drogą fajna rzecz, szkoda, że się nie przyjęła.
Hyper Bazooka, dość skuteczna broń rozwalająca na kawałki, wszelkiej maści maszyny Tytanów.
Znów Bazooka, tym razem od przodu, proponuje zwrócić uwagę na tarczę, która jest "zwinięta".
Tym razem, słynny miecz plazmowy, który jest stosowany w zwarciu, Mark II nieźle się z nim prezentuje.
I znów miecz, to jest miecze, swoją drogą, bardzo rzadki widok w MSG widziałem to raz czy dwa, w Zecie nie przypominam sobie...
"Naucz się robić porządne zdjęcia BF! Bo inaczej..."
Najbardziej chyba klasyczne ustawienie Gundama.
Mark II w pełnym rynsztunku, dzierżący Bazookę, dodatkowy magazynek do niej na lewym biodrze, na prawym Beam Rifle.
Znów pełny rynsztunek, tym razem jako broń, Mark II trzyma miecz, Bazooka jest z tyłu robota.
I znów to samo, tyle, że tym razem jest to Beam Rifle, ciekawostką jest fakt, że dodatkowe magazynki do karabinu, są umocowane na wewnętrznej części tarczy, można więc wymieniać magazynki.
Porównanie Mark II ze skali 1:144 do skali 1:100, widać wyraźną różnicę, zarówno w detalach, jak i rozmiarach (odkrywcze co nie?), do tego dochodzi fakt, ze nie które elementy są wykonane z innego materiału, również tarcza w HG jest nieruchoma i nie może się składać.
I na koniec:
Ewolucja Gundama od RX-78 do Zeta Gundama, wszystkie są w tej samej skali.
Podsumowanie
Mark II, nie jest co prawda moim ulubionym modelem, zdecydowanie wole jednak Zete, ale są to raczej tylko i wyłącznie osobiste odczucia, bo oba modele są równie genialne, oba też należą do pokolenia Ver. 2.0, czyli po pełnym przeprojektowaniu figurki. Jeśli jest się fanem Gundama to Mark II to obowiązek, jest to spory kawał UC (dwie pełne serie TV), w dodatku ma niezwykle przyciągający Design. Istnieje też druga wersja kolorystyczna modelu ciemnoniebiesko-czarna (kolory tytanów). Jednak ja uwiązany do swoich ekranowych sympatii, bez wahania brałem bardziej standardowe kolory A.E.U.G.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz