After War Gundam X
Ilość Odcinków: 39
Rok Produkcji: 1996
Uniwersum: After War
Opening 2
Fabuła
Gundam X jest trzecią serią telewizyjną powstałą w latach 90tych niezwiązaną w żaden sposób z oryginalnym uniwersum. Podobnie jak Gundam G, X jest próbą przekonwertowania Gundama z klasycznej War Dramy na coś bardziej przyswajalnego. Tym razem jest to klasyczna opowieść przygodowa z Wielkimi Robotami i trzeba przyznać, jest to bardzo dobra seria. Niestety Gundam X nie ma dobrej renomy, powodem jest fakt, że seria została skrócona o 10 odcinków, przez co z góry jest oceniana negatywnie. Powód skrócenia serii, (bo jednak dostaliśmy zamknięte zakończenie), jest nieznany. Moim zdaniem przyczyniła się do tego ogólna mierność Winga, ludzie pewnie spodziewali się podobnej katastrofy, dlatego skreślili, Gundam X jeszcze przed premierą, a wielka szkoda…
Sama fabuła opowiada o świecie powstałym po zakończeniu alternatywnej Wojny Jednorocznej, w, której Rebelia (ichny Zeon) zamiast jednej kolonii, zrzuca większość z nich pogrążając Ziemie w koszmarze nuklearnej zimy. Świat przestawiony to piętnaście lat po zakończeniu wojny, Ziemia zaczęła się odradzać, po Federacji pozostało tylko wspomnienie, po globie rozsiani są Voltures (sępy), zbieracze, którzy odzyskują sprzęt, naprawiają a później sprzedają. Niestety nie dostaliśmy tu Gundamowego Mad Maxa, gdyż Ziemia jakoś za szybko wylizała się z ran. Na przykład w takcie swojej wędrówki załoga Freedena przybywa do sporawych Metropolii, a już w późnym okresie serii, wszelkie pozostałości post apokaliptycznego klimatu znikają do reszty. Jedyne, co mi się w tym nie podoba, to brak konsekwencji twórców, za bardzo wachlowali stylem ( z post apokaliptycznej wizji, do standardowego Gundama). Sama fabuła jest spójna, dosyć przejrzysta i bardzo przyjemna w odbiorze i nieco bardziej rozbudowana niż ta w G. Każdy odcinek ogląda się z wielką przyjemnością. Seria nie kopiuje UC w takim stopniu jak Wing czy cała Cosmic Era, raczej wykorzystuje niektóre pomysły np. moim zdaniem świetnie poprowadzono wątek Newtype’ów, dając nam inną niż w UC i nie głupią nową ich interpretacje.
Postacie
Bardzo silna zaleta X’a to postacie w nim występujące. Garrod przypomina nieco Duo z Winga, tyle, że nie rozmawia za pomocą frazesów, do tego nie jest Newtype’em, czego z początku można było się spodziewać. Jest zwykłym piętnastolatkiem, który przystosował się do ciężkich warunków panujących na Ziemi (stąd umiejętność pilotowania Mecha). Garrod jest dobrze skonstruowaną postacią, z którą łatwo można identyfikować. Tiffa Adil… nazywana przez wielu Newtype’em prócz niej samej, posiada paranormalne zdolności, ich moc na przestrzeni serii była, rózna i tak naprawdę nie można do końca stwierdzić, jakimi umiejętnościami dysponowała (najczęściej wyczuwanie zagrożenia). Tiffa z początku jest zamknięta w sobie, nie ufa ludziom, zaczyna się otwierać dopiero po spotkaniu Garroda. Jamil jest Xowym Charem, a raczej jego reinkarnacją z Zety, jest dowódcą Freedena, który obrał za cel ochronne wszystkich Newtype’ów, wiecznie nosi przeciwsłoneczne okulary (nawet jak śpi! (sic!)), Które co ciekawe mają swoje znaczenie. Reszta załogi Freeda jest również paczką fajnych niedających się nie lubić paczką: Obaj piloci dwóch pozostałych Gundamów, główny mechanik, czy załogę mostka. Na uwagę zasługuje też Enil do samego Freedena dołącza dosyć późno, a z początku jest wręcz antagonistą głównego bohatera, zdecydowanie najlepsza postać kobieca występująca w X. Co do czarnych charakterów, mamy dwóch głównych złych braci, będącymi Newtype’ami o ograniczonych zdolnościach, głównym motorem ich działań, jest fakt, że nigdy nie byli docenieni.
Mechy
Jeśli w przypadku Winga mieliśmy genialne designy zwykłych mechów a średnie Gundamów, to w X jest na odwrót, mamy bardzo dobre i ciekawe Gundamy, a średnie (będące w zasadzie remoldami GMów i Zaku) designy podstawowych mechów. Na szczególną uwagę zasługują Gundam X i Double X, dwa wręcz genialne designy, szczególnie DX i jego wygląd podczas ładowania Działa satelitarnego. Leopard i Airmaster to Gundamy wspierające Garroda. Airmaster jak sama nazwa wskazuje przeznaczony jest do walki w powietrzu (potrafi transformować się w myśliwiec), a jego pierwsza wersja kolorystyczna, przypomina mi Starscreama z Armady. Z kolei Leopard jest rozwinięciem designu Heavyarmsa z Winga, czyli getling, plus pełno zasobników różnorakich rakiet. Źli bracia poruszali się dwoma pokracznymi Gundamami, starszy z nich latał remoldem Epyona, a młodszy, tak pokracznym, że nie wiem, do czego można by go porównać.
Animacja i Muzyka
O animacji nie mogę za wcielę powiedzieć ponadto, co pisałem już w recenzji G Gundama i Wnga, gdyż te trzy serie posiadają jednakową, świetną animacje.
Za to muzyka jest genialna! Najlepsza z całego trio serii lat 90tych (nie liczę Turn-A bo to dosyć specyficzna seria). Świetnie wspomaga klimat serii, oba utwory z openingów są świetna, a drugi ending jest wręcz genialny.
Podsumowanie
Seria bardzo udana, ale niestety mocno niedoceniana, kolejna próba zmiany charakteru Gundama, moim zdaniem całkiem udana, Gundam X to obok Gundam 08th MS Team bardzo dobry starter do rozpoczęcia przygody z Gundamem, (choć ja preferuje oglądać od najwcześniejszej.;)
Moja ocena
7,5 Tetsujina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz